sobota, 21 stycznia 2012

Malczewski - poeta malarstwa, malarz poezji

Twórczość Jacka Malczewskiego była świadectwem jego wielkiej fantazji oraz wrażliwości neoromantyka i wyrafinowanego humanisty, malarza na wskroś przesiąkniętego polskością. Wychowany został w kulcie tradycji romantycznej, która ukierunkowała sztukę przełomu XIX i XX wieku w stronę idei posłannictwa narodowego, apoteozy jednostki, akceptacji jej prawa do wolności. Zarówno jego wczesne prace, jak i te z okresu dojrzałego, zniewalały oryginalną tematyką i intrygowały  poetyką, szokowały niesłychaną, nie zawsze zrozumiałą symboliką, zaskakiwały formą opartą na mistrzowskim rysunku i odważnej palecie barw. Sam artysta był świadom, iż jego sztuka jest trudna w interpretacji, o czym najlepiej świadczą jego słowa:

 Więc zdarza się często, że patrząc na me płótna mówię sobie: 
Nie, nie, to być nie może! Tak nie jest (...). To nie ja malowałem (...). I nie wiem  w końcu, kto ma słuszność. Czy ci wszyscy , którzy nie spostrzegają tego, co widzę, czy ja, który spostrzegam to, czego nikt nie widzi. 

Już za życia otaczano go szczególnym kultem, Jacek Malczewski był artystą cenionym nie tylko przez szeroką polską publiczność, lecz również przez wyrafinowanych kolekcjonerów wywodzących się  ze środowisk artystycznych. A jego prace łatwo znajdowały nabywców.

Jacek Malczewski był artystycznym samotnikiem, niedbałym o chwilowe kierunki lub mody, a równocześnie twórcą mocno wpisanym w epokę, w której żył, która go jako artystę ukształtowała i przez całe życie inspirowała - w epokę Młodej Polski. był wreszcie ilustratorem swoich za na własnych, niepisanych poematów, a każdy z jego obrazów, będący zmaterializowaną ideą, współistnieje z ciągiem myśli-ogniw, wpisujących się w długi łańcuch jego bogatej twórczości. W liście zyz wyspy Rodos, adresowanym do przyjaciela, 28 września 1884 roku pisał:   

(...) a może jestem jękiem narodowym, ucieleśnieniem, i skazanym na życie smutku pełne i narzekania.